O autorze
Antoine de Saint-Exupéry (1900–1944) urodził się 29 czerwca 1900 roku w Lyonie. Studiował na Wydziale Architektury paryskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od najmłodszych lat interesował się techniką i samolotami.
O autorze
Antoine de Saint-Exupéry (1900–1944) urodził się 29 czerwca 1900 roku w Lyonie. Studiował na Wydziale Architektury paryskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od najmłodszych lat interesował się techniką i samolotami.
5/5
oprawa twarda
Cena: 12,48 zł
Do koszyka dodaj do schowka
wysyłka w ciągu 2 dni
0/5
oprawa twarda
Cena: 8,88 zł
Do koszyka dodaj do schowka
wysyłka w ciągu 2 dni
0/5
oprawa twarda
Cena: 19,28 zł
Do koszyka dodaj do schowka
wysyłka w ciągu 1 dnia
0/5
oprawa miękka
Cena: 10,43 zł
Do koszyka dodaj do schowka
wysyłka w ciągu 2 dni
Kto z nas nie zna tej historii? Piękna opowieść z cudnymi ilustracjami. To wydanie jest wprost niesamowite, a moja córka nie może sie od niego oderwać.
Polecam, dobre opracowanie, bardzo pomocne w szkole przy omawianiu lektury
Książka pt. "Mały książę" jest to zwykła powieść a zarazem nadzwyczajna. Najłatwiej trafić do człowieka gdy się patrzy na świat oczami małego dziecka. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Polecam serdecznie.
Wspaniałe wydanie, przepięknej książki, która wnosi wiele mądrych rzeczy do życia i dziecka i dorosłego
Mimo ze to książka przeznaczona dla młodszych ale świetnie opisuje wartosci życia . Krótka ale mądra książka
Uwielbiam „Malego ksiecia“.
To ksiazka ponadczasowa .Mysle ,ze jej nie trzeba polecac znaja ja wszyscy. Przecudowna bajka dla dzieci i madra ksiazka dla doroslych.
Ta wyjatkowa bajka pokazuje nam , co w zyciu jest najwazniejsze i jak to NAJWAZNIEJSZE pielegnowac.
Cytuje ta madrosc " .....dobrze widzi sie tylko sercem .Najwazniejsze jest niewidoczne dla oczu". Madrosci zyciowych w ksiazce jest sporo .
Cudowna :-)
Bardzo dobra...Dla siebie dla przypomnienia i wnucząt...
ta ksiązka nie wymaga specjalnej reklamy - ona jest poprostu obowiązkowa dla wszystkich, którzy czytają - bardzo polecam
"Mały książę" inspirująca książka dla tych młodszych jak i starszych. Przeżywając przygody wspólnie z bohaterem kształtuje się nasz światopogląd , uczymy się jakie wartości w życiu są najważniejsze...polecam ...
-Agata K.
Mały Książę to historia dziwnej podróży w której na pewno znajdziemy wiele rożnych emocji, od przyjaźni, miłości do strachu i straty. Przy niej nie sposób się nie wzruszyć!!! Polecam nie tylko na letnie popołudnie!!!
Wydanie ksiażki na bardzo dobrym poziomie. Atrakcyjna cena. Polecam.
Mały książę. Książka którą nadaje się do czytania w każdym wieku. Czytałam ją jak byłam dzieckiem i czytałam ją wiele razy już jako dorosła. Dla dziecka była to fajna baja, dla osoby dorosłej wartościową książka.
Uważam że każdy powinien ją przeczytać chociaż raz w życiu.
Bardzo polecam.
Mały Książę, wielki bohater. Książkę czytałam już parę razy, w różnym wieku i za każdym razem odbieram ją inaczej. Zawsze pozytywnie. Teraz czytam dziecku i jest zachwycona, ma mnóstwo pytań przy okazji czytania.
Wspaniały klasyk. Czytam do poduszki 5-letniej córce
Chyba każdy z nas dorosłych zna ta książkę, powinno tez znać ja każde dziecko.
Kocham do niej wracać, jej treść przypomina mi o tym co ważne. Np. "Pustynię upiększa to, że gdzieś w sobie kryje studnię."
Serdecznie polecam.
Świetne wydanie i cena atrakcyjna, i dostawa błyskawiczna. Same superlatywy
Świetne wydanie książki i super opracowanie No i sklep na medal oczywiście
Książka, którą szczególnie upodobało sobie moje serce, nosi tytuł ,,Mały Książę’’. Przyczynił się do tego fakt, że dostrzegłam w niej nie tylko zwykłą powieść, ale również poradnik, ukryty między kartkami. Mogę pokusić się stwierdzeniem, że lektura stała się moją życiową lekcją, która zdradziła mi prawdziwą eksplikację miłości, choć wydawało mi się, że ją znałam. Doceniłam wartość prawdziwej przyjaźni, tym samym przekonując się, kogo faktycznie mogę tak nazwać. Animozja, którą w sobie nosiłam w stosunku do niektórych osób, wygasła. Poczułam wdzięczność w stosunku do tej książki, ponieważ tak cienka lektura zapewniła mi taką podróż w głąb siebie, jakiej jeszcze nigdy nie zaznałam.
,,Mały Książę’’ to pozornie prosty tekst. Dopiero po zagłębieniu się w treść dowiadujemy się, jak wiele cennych tajemnic w sobie skrywa, ale autor nie zapewnił wszystkim ich odkrycia. Dlatego tylko nieliczni zrozumieją, że powieść ma znacznie większą wartość, niż mogliśmy sądzić. Jedną z tych tajemnic jest dzieciństwo. Poczułam na sobie dreszcz strachu przed przemijaniem, lecz i na to autor znalazł sposób. Cały sekret tkwi w niezapominaniu, bo w gruncie rzeczy bardzo mało osób pamięta to, co było najważniejsze. Pomimo czasu, nasze marzenia powinny w nas zostać, a nie ulatniać się niczym chwile.
Kiedy po raz pierwszy sięgnęłam po książkę, nawet nie przypuszczałam, że będę miała do niej tak ogromny sentyment, a tym bardziej nie myślałam, że doprowadzi mnie do łez. Kiedy moja przygoda z niezwykłym bohaterem dobiegła końca, przekonałam się, że będzie numerem jeden na liście moich ulubionych książek. Bowiem powieść nie jest historią, jak setki inne. Ona budzi w nas to, co dawno umarło, rozpala na nowo każdy ogień, który zgasł w naszych sercach, a także odnajduje w nas dziecko, o którym zapomnieliśmy. Oddaje nam to, czego próbowaliśmy się pozbyć, podpowiadając nam, że przecież tego właśnie potrzebujemy. Uświadamia, jak przeogromnie ważne jest piękno wewnętrzne, ucząc, że tylko z zamkniętymi oczami odnajdziemy to, co stanie się najważniejsze. ,,Mały Książę’’ zasługuje na to, by każdy bez wyjątku poznał jego historie, ponieważ burzy mury między ludźmi.
"Mały Książe" jest to bardzo pouczająca baśń, opowiadająca o postaci małego chłopca, który wędruje po różnych planetach w poszukiwaniu prawdziwej przyjaźni. Po drodze spotyka ON wielu ludzi, którzy pomagają mu zrozumieć, co tak naprawdę znaczy przyjażń, jednak żaden z nich nie byłby najlepszym tego przykładem. Każda z postaci symbolizuje pewne postawy, sposoby widzenia świata. Uważam, że właśnie dlatego "Mały Książę" interesuje także dorosłych. Takich, wśród których są pijący ze wstydu, że piją liczący wszystko i chcący mieć, jak najwięcej, kochający wydawać rozkazy - niczym Król.Baśń ta napisana jest prostymi, ale wiele znaczącymi słowami, które zmuszają nas do zastanowienia się nad swoim życiem.Książka ta zwraca także uwagę na to, że w życiu człowieka niej jest najważniejsze posiadanie różnych przedmiotów. Trzeba także poświęcić się dla kogoś.Uroku książce dodaje także wiele cytatów, które uważam za godne zapamiętania oraz takie, które mogłyby się stać mottem życiowym każdego człowieka, np. "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
Osobiście uważam, że książka ta nie ma żadnych słabych stron. Jest to doskonała lektura dla każdego, niezależnie od wieku.
Bardzo fajna książka. Chodź spodziewałam się że będzie grubsza i ma trochę słaby papier.
Książkę zakupiłam z myślą o synu. Uczy się dopiero czytać, ale myślę, że taka lektura bardzo mu się przyda w przyszłości
To historia kosmicznej podróży małego chłopca, który wreszcie dociera na Ziemię, wspaniała opowieść o miłości, przyjaźni i poszukiwaniu sensu istnienia, a przede wszystkim krytyczne spojrzenie na kondycję rodzaju ludzkiego.
Książka mojego dzieciństwa, jak zawsze piekna i z ogromnym morałem dla dzieci.
Postanowiłam wrócić sie trochę do dzieciństwa gdy chodziłam do szkoły i to była moja lektura za żadne skarby nie chciałam jej przeczytać bo wydawała mi się dziwna. Czytając ją teraz jestem nią oczarowana. W końcu zrozumiałam o co w niej chodziło, miłość i zaangażowanie to dwie cechy z kilkunastu. Jestem pod pełnym podziwem że można takie stworzyć dzieło. Ilustracje w książce są nie samowite, wszystko jest wytłumaczone jak należy.
Warto po dłuższym czasie powrócić do niektórych "lektur" by je w końcu zrozumieć ;)
Książka doprowadza czasami do śmiechu a już na końcu do płaczu.
Polecam odświeżenie sobie dzieciństwa, przynajmniej małymi kroczkami :D
nie otrzymałam tej książki z braku jej, ale kupiłam "Życie Aniołów".
Dziękuję i skorzystam jeszcze z Waszych usług.
Cudowna książka! Nie tylko dla dzieci. Polecam każdemu
Wzruszająca historia, która w zależności od wieku jej odkrywania przynosi inne wnioski. Mały książę to postać interpretowana na wiele sposobów. Jego przygoda skłania do zajrzenia w głąb siebie. To wydanie zwraca uwagę na najważniejsze aspekty tej lektury. Bardzo serdecznie polecam, zarówno tym najstarszym, jak i odrobinę młodszym czytelnikom.
Każdy powinien mieć tą książkę, bardzo ładne wydanie, Polecam
Klasyka bardzo dobra książka dla wszystkich bez wyjątku od 7 latka do 99 latka polecam.
Mały Książe To Jest Bardzo Ciekawa Książka. Bardzo Gorąco Polecam Tę Książkę
"Mały Książę" jest książką kultową, której absolutnie nikomu nie trzeba przedstawiać. Z pozoru banalna opowieść dla dzieci, pełna rysunków i kolorów. Warstwa przypowieści skrywa jednak całą głębię piękna. "Małego Księcia" czytałem tyle razy, że znam go prawie na pamięć. Lubię do niego wracać, nawet jako dorosły. Wiele dla mnie znaczy ta pełna rozczulających momentów książka. Historia małego chłopca, żyjącego na asteroidzie B 612, dbającego o swoją jedyną różę i wystrzegającego się baobabów, za każdym razem uczy mnie czegoś nowego. Polecam przeczytać każdemu, szczególnie osobom, które do lektur szkolnych podchodziły w szkole z dużym dystansem.
,,Mały Książę" był kiedyś moją lekturą szkolną. To wtedy przeczytałam go po raz pierwszy. Czytałam wtedy stare wydanie, które należało do mojego taty, jakie posiadał jeszcze ze swojego dzieciństwa. Już wtedy bardzo polubiłam tę historię i z chęcią powtarzałam niektóre fragmenty. Gdy zobaczyłam, że wydawnictwo Znak Emotikon szykuje nowe wydanie ,,Małego Księcia", pomyślałam, że to dobry moment, aby mieć w końcu swój egzemplarz tej książki.
Trzymając już książkę ,,Mały Książę" w rękach od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Nie potrafiłam odłożyć tej książki. Najpierw ją ,,przemacałam", a chwilę później zaczęłam czytać, gdyż strasznie mnie kusiło, aby znowu przeczytać tę historię. Ponownie, książka bardzo przypadła mi do gustu. Mimo, że minęło kilkanaście lat od pierwszego przeczytania, opisana historia nadal mnie zaciekawia. Potrafiła wywołać we mnie radość, jak i smutek.
Przeczytana przeze mnie niewdano wersja książki różni się od poprzedniej tym, że ilustratorem jest tu Paweł Pawlak. Poprzednia wersja zawierała ilustracje wykonane przez autora, do których zdążyłam już przywyknąć i miałam na początku trochę problem z oglądaniem nowych rysunków. Jednak po pewnym czasie przywykłam do tej nowości i z chęcią się im przyglądałam.
,,Mały Książę" to książka, z którą, moim zdaniem, powinien każdy się zapoznać. Na moim przykładzie widać, że historia może się spodobać zarówno młodszym, jak i starszym. Wykonane ilustracje przez pana Pawlaka służyły mi, jako przerywnik w czytaniu lektury, który wydłużył czas spędzony z tą książką, gdyż nie da się ukryć, że jest to dosyć krótka historia i było mi żal rozstawać się z nią po tak krótkim czasie. Książkę jak najbardziej polecam!
Jedna z moich ulubionych książek z dzieciństwa. Wraca do niej bardzo chętnie pomimo tego, że od dawna jestem już dorosły. Tą książkę również czytam moim dzieciom. Są jeszcze za małe żeby wszystko zrozumieć. Ale bardzo lubią historie węża boa. Ale ich ulubieńcem jest oczywiście lisek. Uważam, że każdy powinien choć raz przeczytać "Małego Księcia". A najlepiej przynajmniej dwa razy. Jako dziecko widzi się warstwę fabularną. Dorosły widzi zdecydowanie więcej... Podsumowując to jedna z książek, które całkowicie zmieniły moje widzenie świata. Uwielbiam ją. I lekturę polecam każdemu. To taki balsam dla duszy.
Głównym bohaterem jest tytułowy Mąły Książe, który pozostawia swoją planetę, na której zagościła jego pierwsza prawdziwa miłość, Róża, i wyrusza w podróż po innych zakątkach jego "świata". Trafia w miejsca, z którego wynosi jakąś ciekawostkę, anegdotę, uczy się tego jak wyglądają i zachowują się inni ludzie, po takim czasie samotności. W końcu trafia na Ziemię, pustynię, gdzie rozbił się Pilot. To właśnie ON rysuje mu baranka. Idąc dalej spotyka lisa, który opowiada mu o oswajaniu. I tak przemierza pustynię w poszukiwaniu przyjaźni, na koniec i tak lądując przy swej miłości.
Gdy pierwszy raz sięgnęłam po książkę byłam w piątej klasie podstawówki. Wychwyciłam ją z półek biblioteki szkolnej i siadając w kącie czytelni pochłonęłam ją w parę godzin. Czytało się z łatwością i byłam wprost zachwycona, oczarowana zawartością jak i przesłaniem. Chciałam czytać ją co jakiś czas, ale bałam się straconego czasu, który mogłabym poświęcić na odkrywanie nowych przygód literackich. Więc odłożyłam i obiecałam sobie, że jak tylko zapragnę uciszyć swoją duszę to sięgnę po nią. Jakie było moje szczęście, kiedy dowiedziałam się w drugiej klasie gimnazjum, że jest ona lekturą! Więc z uśmiechem na ustach i zachwytem w sercu sięgnęłam po nią kolejny raz. I ponownie oświeciła mnie swoim blaskiem. Później przeczytałam ją jeszcze dwa razy. Raz, gdy rozdzierała mnie niesamowita tęsknota za domem rodzinnym. Wtedy zrozumiałam ból Małego Księcia. Tylko, że ja nie pozostawiłam za sobą nikogo ukochanego. Przemierzałam planety razem z tytułowym bohaterem, przemierzałam pustynię z Pilotem. Pochłaniałam wszystkie mądrości zawarte w książce, by na koniec, po wielu, wielu latach stwierdzić, że jest to jedna z moich ulubionych pozycji, do której będę wracać tak często jak tylko będę miała okazję czy ochotę. Zwłaszcza, że dostałam swój własny egzemplarz, który jest z dedykacją od siostry na nowy start w życiu, z dala od domu.
Z całego serca polecam lekturę osobom zarówno tym młodszym jak i również z czystym sumieniem ludziom dorosłym. Książka jest ponadczasowa, ponieważ zawiera wartości zgodne z życiem w każdym wieku.
Recenzja znajduje się również na [Adres usunięty]
To nie będzie recenzja książki pt. „Mały Książę”. Już tak wiele słów o niej napisano, tak wiele różnych opinii, spojrzeń i przemyśleń, że chyba książka jest znana każdemu.
Dziś kilka słów o ilustracjach; całkiem nowych, całkiem innych niż zamieszczane dotąd rysunki autora.
Powiem wam szczerze, że zauroczyły mnie prace stworzone przez pana Pawła Pawlaka. Te kolory, ekspresja, płynący z nich przekaz, bardzo trafiły w mój gust. Co więcej, zainteresowały moją 5-letią córeczkę, która może nie rozpoznała słonia połkniętego przez węża, ale za to zobaczyła górę, a nie kapelusz :)
Panie Pawle dziękuję za ogrom pracy jaki Pan włożył w te ilustracje. Z ogromnym zainteresowaniem przewracałam kolejne strony i „pochłaniałam” obrazy stworzone przez Pańską wyobraźnię.
W oczekiwaniu na kuriera, który miał mi dostarczyć zamówione książki na następny dzień, potrzebowałem lektury, którą mógłbym spokojnie przeczytać w jeden wieczór. Mój wybór padł na powiastkę filozoficzną dla dzieci „Mały Książę” Antoine’a de Saint-Exupéry’ego.
Antoine Marie Jean-Baptiste Roger de Saint-Exupéry urodził się 29 czerwca 1900 w Lyonie – francuski pilot, pisarz i poeta. Uczył się w szkołach katolickich prowadzonych przez jezuitów. Zamierzał wstąpić do szkoły morskiej, jednak nie zdał egzaminu. W 1919 podjął studia na Wydziale Architektury Akademii Sztuk Pięknych. W 1921 r. uzyskał kwalifikacje pilota cywilnego, a rok później – pilota wojskowego w centrum szkolenia pilotów wojskowych w Istres. W lotnictwie wojskowym służył krótko, gdyż wskutek wypadku, w którym został ranny, przeniesiono go w 1923 do rezerwy w stopniu podporucznika. Po wybuchu II wojny światowej, jako kapitan latał we francuskim dywizjonie rozpoznawczym, wykonując kilka lotów bojowych. Po zajęciu Francji przez Niemcy został ze swą eskadrą ewakuowany do Algieru, a następnie po demobilizacji powrócił do Francji. W grudniu 1940 przedostał się przez Portugalię do USA, gdzie zajmował się pisarstwem. Pobyt na emigracji trwał dwa i pół roku i zaowocował trzema utworami: „Pilot wojenny”, „List do zakładnika” oraz „Mały Książę”. Mimo zaawansowanego wieku jak na pilota bojowego, wykorzystując swe możliwości i wpływy, uzyskał przydział do lotnictwa Wolnych Francuzów, podległego amerykańskiemu dowództwu. 31 lipca 1944 wystartował z zadaniem wykonania zdjęć zgrupowania niemieckich wojsk koło Lyonu, z którego już nie powrócił. Jego maszyna zatonęła w pobliżu wyspy Frioul, niedaleko Marsylii. Najprawdopodobniej została zestrzelona przez niemiecki myśliwiec.
Żyjący na innej planecie mały bohater tej książki kocha i pielęgnuje różę, nie wiedząc, że nie jest ona jedynym okazem tego kwiatu na świecie. Kiedy opuszcza planetę i na Ziemi przekonuje się, że takich kwiatów jest więcej, jego uczucie dojrzewa, rozumie bowiem, że porzucając swoją różę, naraża ją na niebezpieczeństwo.
„Małego Księcia” czytałem kilkanaście lat temu, jako że była to moja lektura szkolna. Pamiętam, że bardzo mi się wtedy nie spodobała. Dlatego postanowiłem dać jej kolejną szansę i zapoznać się z nią, tym razem już, jako osoba dorosła. Początek książki nawet mi się mocno spodobał. Szczególnie jeden fragment:
„Zawód pilota dał mi okazję do licznych spotkań z wieloma poważnymi ludźmi. Wiele czasu spędziłem z dorosłymi. Obserwowałem ich z bliska. Lecz to nie zmieniło mej opinii o nich. Gdy spotykałem dorosłą osobę, która wydawała mi się trochę mądrzejsza, robiłem na niej doświadczenie z moim rysunkiem numer 1, który stale nosiłem przy sobie. Chciałem wiedzieć, czy mam do czynienia z osobą rzeczywiście pojętną. Lecz za każdym razem odpowiadano mi: – To jest kapelusz. – Wobec tego nie rozmawiałem ani o wężach boa, ani o lasach dziewiczych, ani o gwiazdach. Starałem się być na poziomie mego rozmówcy. Rozmawiałem o brydżu, golfie, polityce i krawatach. A dorosły był zadowolony, że poznał tak rozsądnego człowieka.”
Niestety im dalej, tym było gorzej. O ile jeszcze całkiem przyjemnie czytało mi się o kolejnych wizytach Księcia na poszczególnych planetach, to od chwili jego przybycia na Ziemię, dzieło de Saint-Exupéry’ego wyraźnie obniża poziom. Staje się zbiorem złotych myśli i prawd oczywistych.
Tytułowy bohater zupełnie nie wzbudził mojej sympatii. Jak przystało na dziecko, zadaje setki pytań i dopóki nie uzyska na nie odpowiedzi, to powtarza je po kilka razy. I o ile jest to dla mnie zrozumiałe, to powtarzanie praktycznie, co drugą stronę zdania „powtórzył Mały Książę, który nigdy nie porzucał raz postawionego pytania”, uważam za zbyteczne i bardzo irytujące. W mojej ocenie jest ON bardzo naiwnym idealistą, patrzącym na świat oczami małoletniego marzyciela. Zdecydowanie bardziej podobali mi się, mieszkańcy odwiedzanych przez niego planet. Każdy z nich uosabia jakąś ludzką przywarę. Najciekawszymi z nich są Król i Pijak, który pije, żeby zapomnieć, że się wstydzi i wstydzi się, że pije.
Książka jest napisana lekkim językiem i można ją spokojnie przeczytać w jeden wieczór. W mojej ocenie jest ona bardziej przeznaczona dla dorosłych niż dla dzieci, w czym utwierdza mnie sam de Saint-Exupéry, dedykując ją dorosłemu koledze, gdy był ON małym chłopcem. Młody czytelnik może nie zrozumieć wielu rzeczy w tej powiastce, dlatego nie jestem do końca przekonany, czy powinna ona być lekturą szkolną w pierwszych klasach podstawówki. Pomimo tego, że podobała mi się odrobinę bardziej, niż gdy czytałem ją po raz pierwszy, to dla mnie jest ona zbyt prosta i banalna w przeciwieństwie do imienia i nazwiska jej autora. Może, gdy przeczytam ją ponownie za kilkanaście lat, to dojrzę wtedy jej jakiś głębszy sens. Na dzień dzisiejszy „Mały Książę” mnie nie porwał, chociaż nie jest to bardzo zła lektura.
Jako ciekawostkę warto zauważyć, że książkę przetłumaczono na 270 języków i dialektów, co czyni ją najczęściej tłumaczonym dziełem literatury światowej zaraz za Biblią.
Opinia pochodzi z mojego bloga: [Adres usunięty]
bardzo fajne tanie ksionzki rthgrtgkretgdfrjgkejrgkdmfgkdekfglfdmkglfmgrjgmflgmfemgemgkefdmlgmdefgmdfmvldkfmvlkdfmvldfmkvldfmkvlkdfmvldkfmvlkdfmvlkdfmvldkfmvlkfdmvlkfdmvlmlkmlkmlmlmlkmlkmlmlkmlkmlkmlmlmlkmlkmlkmlovikfgggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggggg
Kultowa książka, zarówno dla młodszych czytelników, jak i dla dorosłych, którzy jeszcze nie przeczytali tego klasyka. Napisana bardzo charakterystycznym stylem Saint-Exupery'ego, który przypadnie do gustu dzieciom i dorosłym w takim samym stopniu. Pełna metafor, opisujących życie i miłość w sposób bardzo naturalny, a zarazem wymowny. Obowiązkowa pozycja szczególnie dla młodszych czytelników, którzy znaleźć w niej mogą wskazówki, dotyczące przyszłej życiowej drogi. Polecam z pełną świadomością, wszystkim rodzicom i ich pociechom. Myślę że zapamiętają tę lekturę na całe życie, tak jak wielu czytelników dotychczas.
To książka, która na zawsze pozostaje w pamięci, o ile da się jej „oswoić”. To alegoria samotności, miłości, która przekazuje ponadczasowe treści. Czy jest ktoś, kto nie zna sentencji, że dobrze widzi się tylko sercem…? To klasyka, którą można codziennie odkrywać od nowa. Choć jej forma nie przemówi do wszystkich, to jednak dla tych, którzy przeczytają ją sercem, pozwoli spojrzeć na współczesny świat w innej perspektywy. Jest ona pełna emocji, wskazuje na miłość i przyjaźń, na wartości, które tak łatwo zatracić, a bez których nie ma prawdziwego życia. Życia, które jest pełne szczęścia i może być przezywane w pełni.
"Mały Książę" to klasyka literatury. Moim zdaniem tylko pozornie jest to błaha książka dla dzieci. Małego Księcia w sobie może odnaleźć każdy z nas. Bo przecież każdy z nas szuka swojego miejsca na Ziemi, przyjaciół i akceptacji. Mały Książe podróżuje po naszej planecie samotnie i próbuje zrozumieć, jakie reguły żądzą tym światem. Czasami są to przyjemne lekcje, a czasami bardzo bolesne. Ale każda z nich jest pożyteczna i konieczna. Z biegiem czasu Mały Książę dojrzewa...
Podsumowując "Mały Książę" to książka, która zawsze mnie wzrusza i prowadzi do refleksji. Pomaga mi przejść trudne momenty w życiu.
"Mały książę" to książka, którą doskonale pamiętam ze swojego dzieciństwa. Moja mama miała bardzo sfatygowany egzemplarz, a ja uwielbiałam oglądać kolorowe obrazki obrazki. Fascynował mnie na przykład wąż boa, który zjadł słonia. Treść książki zrozumiałam znacznie później , jako nastolatka. Bardzo mocno utożsamiałam się z głównym bohaterem. Ciężko mi było znaleźć swoje miejsce w życiu czy przyjaciół. Jako dorosła kobieta od czasu do czasu wracam do Małego Księcia. Ale robię to raczej z sentymentu niż z potrzeby serca. Teraz z przyjemnością patrzę jak moje córki sięgają po tą książkę. I też są nią zachwycone.
Dzieło sztuki, książka ponadczasowa, dla młodych jak i dorosłych, a nawet bym powiedziała, że dorośli powinni ją przeczytać!
Jest to krótka, powiedzmy baśń, która miała przypominać pewnemu dorosłemu o rzeczach widzianych i odbieranych w taki sposób, jak to robią dzieci, a dorośli już dawno przestali. Sam autor w dedykacji napisał, że jest to historia dedykowana drogiemu przyjacielowi, a właściwie przyjacielowi, gdy ten był małym chłopcem. Bardzo ciekawe, świetne wręcz.
Mały książę to postać, która wie o życiu i miłości znacznie więcej niż nie jeden dzisiaj dorosły. Wielu mogłoby się od niego nauczyć. Zawiera proste słowa, proste myśli, ale jak znaczące! Każdy znajdzie w niej coś ujmującego i mającego ogromną wartość. Jest wesoła, ale potrafi też doprowadzić czytającego do łez.
U siebie dostrzegam za każdym razem inne emocje czytając ją, za każdym razem tez inaczej ją odbieram i to jest niesamowite. Jedna książka, a tak wiele emocji potrafi obudzić w człowieku... i to już dorosłym :)
Zdecydowanie jest to książka obowiązkowa w każdej domowej bibliotece!
Nie ma słów... po prostu warto sięgnąć po Małego Księcia, szczerze polecam.
"Mały Książę" porusza od lat czytelników w każdym wieku. To jedna z tych lektur, które zostają z nami na całe życie. Sama w dorosłym życiu nieraz przekonałam się, jak wiele prawdy zawartej jest w tej niewielkiej książeczce. Niby mówi o banałach, nie wnosi nic odkrywczego, a jednak zaskakuje i ujmuje za serce. Cytaty pozostają z nami na długo, zapewniam, że można je roztrząsać i analizować na wiele sposobów, za każdym razem dochodząc do nowych wniosków. Jeśli ktoś jeszcze nie czytał, jest to pozycja konieczna!
Polecam każdemu! Czytałam "Małego Księcia" wielokrotnie, na różnych etapach mojego życia. Za każdym razem wywołuje we mnie wiele emocji. Historia tajemniczego przybysza z asteroidy B 612, tak bardzo dbającego o swoją ukochaną różę, jest dla mnie rozczulająca, a cytaty o przyjaźni mam zapisane w telefonie do dzisiaj. Z biegiem czasu zauważyłam, że książka nie robi już na mnie takiego wrażenia, jak kiedyś. Być może jest to efekt starzenia się i znajomości lektury na pamięć. Niemniej jednak uważam "Małego Księcia" za wspaniałą pozycję, do której powinni sięgnąć również dorośli, aby przypomnieć sobie, jak to jest być dzieckiem.
"Mały Książę" to niezwykła baśń, w której świat realny przeplata się z tym zupełnie fantastycznym. Jest to jedna z moich ulubionych lektur szkolnych, zaliczana do kanonu klasyki światowej literatury młodzieżowej.
Osobiście z ogromnym sentymentem sięgnęłam po tę opowieść ponownie. I choć czytałam ją już kilkukrotnie chyba nigdy mi się nie znudzi. Nie widzę bowiem powodu, dla którego nie powinny sięgać po nią osoby dorosłe, w końcu zawiera unikalne i uniwersalne przesłania, które powinny towarzyszyć nam przez całe życie. Przygoda z taką lekturą będzie więc naprawdę miłą odskocznią od codzienności. Oczywiście polecam ją każdemu bez względu na wiek, a wszystkich uczniów zachęcam do zakupu tej książki w pakiecie z lekturą z serii Kolorowa Klasyka skierowaną do dzieci oraz młodzieży i charakteryzującą się pięknym starannym wydaniem, dużą czcionką nadrukowaną na białym grubym papierze, twardą bądź miękką oprawą - do wyboru oraz ilustracjami, które są tak ważne dla dzieci, uprzyjemniają czytanie i zdecydowanie zachęcają je do sięgnięcia po książkę. Ilustracje pomagają też dzieciom wyobrazić sobie zobrazowaną na nich scenę, a tym samym jeszcze lepiej przyswoić treść książki. Te publikacje są prawdziwą ozdobą biblioteczki, a co najważniejsze są atrakcyjne dla dzieci i zdecydowanie wzbudzają w nich ciekawość.
Warto bowiem dołożyć kilka groszy aby oprócz jakże potrzebnej uczniom lektury z opracowaniem zaopatrzyć się w piękną książkę z kolorowymi ilustracjami. Dzieci przeczytają w domu lekturę w pięknej kolorowej wersji, a do szkoły zabiorą tę z opracowaniem gdzie znajdują się dwa streszczenia - długie i krótkie, a ponadto dokładne charakterystyki bohaterów, problematyka utworu i inne ważne wiadomości odnoszące się do omawianej lektury. W pierwszej części książki jest natomiast tekst lektury opatrzony komentarzami zwracającymi uwagę młodych czytelników na ważniejsze fragmenty.
Podsumowując więc warto kupować lektury w pakiecie. Jedno wydanie, które zachwyci młodego czytelnika kolorami drugie, które pomoże w pracy nad tekstem. Nie wydamy przy tym fortuny, a efekty ich posiadania na pewno okażą się bardzo satysfakcjonujące zarówno dla ucznia, nauczyciela jak i rodzica. Inwestycja w edukację naszych pociech zawsze się bowiem opłaca ;)
"Mały Książę" to niezwykła baśń, w której świat realny przeplata się z tym zupełnie fantastycznym. Jest to jedna z moich ulubionych lektur szkolnych, zaliczana do kanonu klasyki światowej literatury młodzieżowej.
W wersji wydanej w ramach serii Kolorowa Klasyka warto wspomnieć też o tym, że ilustracje jakie znajdziemy na kartach lektury są oryginalne i pochodzą z 1942 roku. Wyszły bowiem spod ręki samego autora książki Antoine de Saint-Exupéry. Gdy więc wejdziemy w posiadanie książki będziemy mieć w swojej biblioteczce prawdziwą perełkę ;)
Osobiście z ogromnym sentymentem sięgnęłam po tę opowieść ponownie. I choć czytałam ją już kilkukrotnie chyba nigdy mi się nie znudzi. Nie widzę bowiem powodu, dla którego nie powinny sięgać po nią osoby dorosłe, w końcu zawiera unikalne i uniwersalne przesłania, które powinny towarzyszyć nam przez całe życie. Przygoda z taką lekturą będzie więc naprawdę miłą odskocznią od codzienności. Oczywiście polecam ją każdemu bez względu na wiek, a wszystkich uczniów zachęcam do zakupu tej książki w pakiecie z lekturą z opracowaniem, którą ma też w swojej ofercie wydawnictwo Greg. Warto bowiem dołożyć kilka groszy aby oprócz takiej pięknej ilustrowanej lektury zaopatrzyć się w może mniej atrakcyjniejszą wizualnie wersję za to wzbogaconą o opracowanie. Dzieci przeczytają lekturę w pięknej kolorowej wersji, a do szkoły zabiorą tę z opracowaniem wydaną dodatkowo w miękkiej oprawie aby była lżejsza. A jak wiadomo opracowanie zawsze się przydaje, pomaga przypomnieć uczniom chociażby treść książki gdy uleciała z pamięci, ułatwia napisanie rozprawki czy relacji z konkretnej sceny opisanej w książce. W wydaniu oferowanym przez wydawnictwo Greg znajdują się dwa streszczenia - długie i krótkie, a ponadto dokładne charakterystyki bohaterów, problematyka utworu i inne ważne wiadomości odnoszące się do omawianej lektury. W pierwszej części książki jest natomiast tekst lektury opatrzony komentarzami zwracającymi uwagę młodych czytelników na ważniejsze fragmenty.
Podsumowując więc warto kupować lektury w pakiecie. Jedno wydanie, które zachwyci młodego czytelnika kolorami drugie, które pomoże w pracy nad tekstem. Nie wydamy przy tym fortuny, a efekty ich posiadania na pewno okażą się bardzo satysfakcjonujące zarówno dla ucznia, nauczyciela jak i rodzica. Inwestycja w edukację naszych pociech zawsze się bowiem opłaca ;)
Mam 27 lat, a dalej uśmiecham się jak widzę tą książkę. Chyba pierwsza książka, którą pamiętam z dzieciństwa. Mama mi ją czytała często przed snem, a potem ja uczyłem się dzięki niej czytać. Jedna z pierwszych jaką kupiłem dla mojej córki, chociaż jest jeszcze zbyt mała, żeby ją zrozumieć. Będzie musiała poczekać, aż trochę podrośnie. Mam nadzieję, że tak samo jak ja bardzo ją polubi. Piękna, wyjątkowa książka z ważnym przesłaniem. Myślę, że jest jedną z tych, które każdy powinien przeczytać i zrozumieć. Ja już nawet jako osoba dorosła często do niej wracam, co polecam również moim rówieśnikom.
Wiele spośród lektur szkolnych już przez samo wpisanie do tego w sporej części przestarzałego kanonu nie zachęca do ich przeczytania. Lektura szkolna kojarzy się z przymusem, przynajmniej mi, a wiadomo, że to, co robimy z musu, robimy byle jak. "Małego Księcia", tego z budynkiem szkoły w tle, widzę jak przez gęstą mgłę; nie pamiętam nawet, czy książeczkę tę przeczytałem, czy tylko ograniczyłem się do streszczenia, by na którejś lekcji odklepać wykute na blachę pseudoanalityczne frazesy. Odklepać i zapomnieć.
Od tamtego dnia minęło dobrze ponad dwadzieścia lat. Dosłownie wczoraj "Mały Książę" raz jeszcze zagościł na moim biurku; tym razem zlądował tu z mojej niczym nieprzymuszonej woli, a ja tego drobnego mieszkańca Planety B-612 w swoim tylko na pozór odmiennym świecie powitałem z wielką radością. I oto właśnie macie przed sobą żywy dowód na to, że do wielu spraw, by je docenić i zrozumieć, trzeba najpierw dorosnąć, dojrzeć. W związku z "Małym Księciem" wkrada się tu jednak pewien paradoks: książkę tę - ze względu na jej prosty język i nierealność przedstawionego świata, ze względu na gadające rośliny i zwierzęta, ze względu na dedykację i wreszcie ze względu na banalne (choć przyznać trzeba wielce wymowne) rysunki - trzeba by ułożyć na półce z bajkami dla dzieci.
Ale skoro - tak myślę - zrozumieć "Małego Księcia" może tylko dorosły, to jaki jest sens, by tę niby-bajkę czytać dziecku? Otóż wspomniany wcześniej paradoks właśnie przeradza się w fenomen, czyniący z "Małego Księcia" dzieło uniwersalne, ponadczasowe i przede wszystkim pozwalające dojrzeć w nim to, co widzieć się chce, a nie to, co widzieć się powinno.
Dla maluchów będzie to międzyplanetarna podróż pewnego chłopca, który na swojej drodze spotyka różnych "dziwnych" ludzi, ucina sobie z nimi krótką pogawędkę i podąża dalej. Kto wie, czy w całej tej historii najbardziej fascynujące nie okażą się obrazki... Starsi czytelnicy, dostrzegając nierealność takich międzyplanetarnych przeskoków, chcąc nie chcąc spojrzą na "Małego Księcia" z przymrużeniem oka; ale czy "to, czy gdzieś - nie wiadomo gdzie - baranek, którego nie znacie, zjadł różę czy nie" okaże się dla nich równie ważne, jak dla Małego Księcia? Czy powaga dorosłości stłumi w nich dziecięcą naiwność i uporczywość w drążeniu tak, zdawałoby się, błahych spraw?
Tylko nieliczni, którzy prócz oczu zatopią w "Małym Księciu" również serce, dojrzą w nim to, co dla oczu niewidzialne; i tylko nieliczni zauważą, że to, czy baranek zjadł różę, czy nie, jest naprawdę ważne.
Genialna książka, który każdy powinien mieć w swojej biblioteczce, by ponownie do niej wracać.
Niesamowita książka. Góry przenośni i porównań. Głębia morza. I piękne spojrzenie na wartości życia. Wspaniałe.
Ta książka, którą można czytać na różnych etapach swojego życia. Pełna metafor, czekających na nowe interpretacje. Cudowna, krótka historia, dająca więcej niż nie jedne opasłe tomiszcza. Baśń, którą rozumie się jako osoba już dorosła. Ze stron wyłania się ukryte przesłanie – możemy je zauważyć lub też nie, aby dopiero za kolejnym razem, gdy będziemy ją czytać, powiedzieć sobie cholera, to ma sens. Wciąż aktualna, prawdopodobnie teraz nawet bardziej niż kilka lat temu, biorąc pod uwagę zabiegane społeczeństwo.
Czytając, możemy cieszyć się tekstem, ale także pięknymi ilustracjami, którymi nie mogę przestać się zachwycać. Wydawnictwo Znak postarało się i to bardzo, jeśli chodzi o samą oprawę książki. Cudowna! Okładka książki jest gruba, cała niebieska, zachowując klimat ilustracji – bardzo ładnie prezentuje się na półce. Prawie na każdej ze stron jest ilustracja, która nawiązuje do tekstu, dlatego ma się wrażenie, że widzi się rozgrywane sceny. Wspominałam już, że ilustracje są bajeczne? Tak? :-) Papier z tych lepszych, nabłyszczony i porządny. Czcionka jest duża, dlatego nie trzeba wysilać oczu, a będzie to też spore ułatwienie dla dzieci. Jeśli chcecie sprawić komuś prezent i nie wiecie, co kupić, to Mały Książę w takiej wersji będzie idealny – także i dla Was, jeśli wciąż nie posiadacie swojego egzemplarza.
Słodka, gorzka, wywołująca uśmiech, sentymentalna, autentyczna, smutna, dająca nadzieję, skłaniająca do przemyśleń – długo mogłabym tak wymieniać. Mały Książę to pozycja, którą każdy powinien mieć w swoim domu.
Pamiętam, jak czytałam ją w szkole, to w końcu jedna z lektur. Wówczas nie zrozumiałam, o co tak naprawdę chodzi – rozbawił mnie złotowłosy Książkę, rysowanie baranka, lis i róża. Dopiero teraz czytałam ją tak naprawdę – czytałam między wierszami, bo tam powinno się Małego Księcia przyswajać. To klasyk, dlatego też nie dziwi mnie, że cały czas do niego się wraca, czy to w filmie, czy w nowych wydaniach książkowych. Jest chyba tylko kilkanaście takich powieści na świecie, które nie zostaną zapomniane, a ta jest wśród nich.
Autor zawarł w Małym Księciu filozofię życia, która każe nam się zatrzymać i zwolnić. Dostrzec otaczające nas piękno, otaczających nas ludzi, tak nam bliskich i przez to wyjątkowych. To zabawne, że teraz tyle się słyszy o slow life, o minimalizmie, o zaprzestaniu biegowi ku karierze, bogaceniu się… I nagle wraca do nas ten styl życia właśnie w tej cienkiej książeczce. Moim zdaniem to magia literatury, tego, że pisarz w jakiś ponadrealny sposób mógł przewidzieć, to, że akurat ta historia jest potrzebna społeczeństwu i że za kilka lat będzie wciąż aktualna.
Zdania o Małym Księciu są podzielone: jedni chwalą to, że zawiera w sobie mądrość życiową, a inni uważają, że metafory i przesłanie w nim zawarte są oklepane, sentymentalne i nie odnoszą się do rzeczywistości. Uważam, że nie potrzebnie wielu czytelników popada w skrajność, odczytując nieraz bardzo dosłownie Małego Księcia. Trzeba się wyśrodkować, docenić także całkiem przyjemną historię, a zaraz potem zastanowić się, czy uważamy tak często cytowane „Najważniejsze jest niewidzialne dla oczu” za tylko wyświechtany frazes, czy może jednak za coś pięknego, prawdziwego? Może w dziele Antoine de Saint-Exupéry jest sporo dziecięcej naiwności, że wszystko będzie dobrze, co jak wiemy, zwykle jest tylko pustym zdaniem, ale zawiera w sobie również mnóstwo autentyzmu i porad, które wiele osób powinno wpleść w swoją codzienność. Bo jak szybko zapominamy, tak jak Mały Książę, że jesteśmy za kogoś odpowiedzialni?
To pozycja dla czytelników w każdym wieku. Powtarzając jednak za większością opinii, z jakimi się spotkałam: do tej książki się dorasta. Nie jestem pewna czy ja do niej dorosłam, może za kilka lat zrozumiem, że jednak to nie był ten właściwy moment, abym w pełni ją zrozumiała? Dlatego cieszę się, że mam swój egzemplarz Małego Księcia, po który będę mogła w każdej chwili sięgnąć i sprawdzić, czy to już, teraz zrozumiem co Antoine de Saint-Exupéry miał na myśli, pisząc tę baśń…
Antoine de Saint-Exupéry i "Mały Książę" to nieodwołalnie książka, która ustawia się na podium literatury niosącej ze sobą mądrość życiową. Tekst opowiadania, chociaż na pierwszy rzut oka dziecinny i nierzeczywisty, nabiera zupełnie innego znaczenia po przemyśleniu. Z pozoru zwykła opowieść o nietypowym, możne nawet delikatnie dziwnym chłopczyku. Szczęśliwie pozory mylą! "Mały Książę" to skarbnica zwykłej życiowej wiedzy, której braki da się dostrzec na co dzień w otaczającym świecie. Życiowej wiedzy, która znacząco odmieniłaby świat oraz sprawiła go miłym i przyjaznym. Wiedzy, która jest tak oczywista i nieoczywista jednocześnie!
"Mały Książe" to książka uniwersalna - dla każdego. Przeczytałam ją po raz pierwszy jako mała dziewczynka, potem wielokrotnie powtarzałam w dorosłym życiu, i pomimo że co innego dla mnie znaczy, to nadal wywołuje efekt "wow". Ponadczasowy poradnik jak żyć i jak traktować ludzi. Przenosi mnie w świat nierealny, bajkowy, a jednak mam wrażenie, że to wszystko dzieje się tuż obok. Dodatkowo w książce są urzekające obrazki. Rzadko się zdarza, by w takiej małej książeczce było zawarte tyle treści, każde słowo jest na wagę złota! Polecam podarować "Małego Księcia" wyjątkowej osobie, na pewno prezent zapadnie jej w pamięć.
Kto z Was nie czytał Małego księcia? Ostatnio został nagrany animowany film na podstawach powieści. Może nie czytali jeszcze najmłodsi, ale nie bójcie się – ta lektura na pewno nie ominie Was w szkole. Dlatego, że Mały książę jest tak znany, lub dopiero zostanie poznany nie będę Wam zdradzać o czym jest książka i o co w niej chodzi. Jest to na tyle wspaniała opowieść, że każdy musi przeczytać ją sam. Nieważne w jakim wieku, bo kiedy jesteśmy starsi pewne fakty możemy rozumieć i przedkładać sobie już w inny sposób. Lecz każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
To wydanie jest przepiękne – wersja A4, z obrazkami autora, które na pewno spodobają się niejednemu z Was. A co dodatkowo? Jeżeli zeskanujecie swoim telefonem kod na początku książki, pobierzecie zupełnie darmowy program, a później odnajdziecie w książeczce strony gdzie na górze narysowana jest róża, przystawicie do strony telefon, to co się stanie? Postacie zaczną wychodzić do Was z książki! Niesamowite! Kiedy pierwszy raz zeskanowałam pierwszą postać (a był to akurat Mały książę) wręcz nie mogłam uwierzyć, że technologia poszła aż tak do przodu! Od razu zaczęłam przeglądać następne strony w poszukiwaniu kolejnych efektów – im dalej w książkę, tym lepsze efekty!
Spokojnie mogę powiedzieć, że nie tylko najmniejsi i dzieci będą miały dobrą zabawę. Założę się, że dorośli także nie widzieli jeszcze czegoś podobnego i wspólnie ze swoimi pociechami będą oglądać i czytać z ciekawością.
Dodam jeszcze tylko, że aktualnie jest u nas konkurs w którym wygrać możecie właśnie taki egzemplarz Małego księcia! Wystarczy tylko dopisać zakończenie lub dalszy ciąg opowiadania o Małym księciu – według siebie.
Nie ma na co czekać! To wspaniały pomysł na prezent i dobrą zabawę!
Moja ocena: 10/10
Polecamy, zespół [Adres usunięty]
"Mały książę" to lektura szkolna i muszę przyznać, że wtedy nie zrobiła na mnie specjalnego wrażenia, Wydała mi się nudna i dziecinna. Drugi raz po "Małego Księcia" sięgnąłem jako dorosła osoba. Stało się to przez totalny przypadek. I wtedy ta niepozorna książka bardzo mnie zauroczyła. Jest pełna życiowej mądrości, którą podaje czytelnikowi w nienachalny sposób. Jest w niej radość, smutek, szczęście i rozczarowanie. Kolejny ogromny plus muszę dać za piękne ilustracje, które stworzył sam autor. "Mały Książę" to książka dla każdego. Dzieciakom spodoba się bajkowa opowieść. Dorośli mogą sięgnąć zdecydowanie głębiej.